.Spojrzenie malarzaROGIER VAN DER WEYDEN"Święty
Łukasz malujący Matkę Bożą", olej na desce,
ok. 1450
Również Rogier van der Weyden jako Łukasza namalował siebie. Szkicując portret Matki Bożej, klęczy - co pokazuje jego pokorę. Ale twarz nie jest obliczem człowieka rozmodlonego. Łukasz - artysta patrzy na Maryję z uwagą i wnikliwością, stara się zgłębić to, co widzi, by jak najlepiej oddać to w swej twórczości. Maryja nie zwraca na niego uwagi. Karmi piersią swego Syna, z matczyną czułością skupia się na tej czynności. Van der Weyden zdaje się sugerować, że tak naprawdę, choć Ewangelista i Madonna są namalowani obok siebie, to w rzeczywistości w pokoju jest tylko Ona z Dzieciątkiem, a on studiuje jej macierzyństwo z oddali, obecny tylko swymi myślami. W tle pojawia się zresztą współczesny artyście krajobraz - anonimowe niderlandzkie miasteczko. Łukasz - van der Weyden maluje Matkę Bożą, by pokazać ją ludziom sobie współczesnym. Obraz istnieje w czterech wersjach, przechowywanych w muzeach w Bostonie, Sankt Petersburgu, Monachium i Brugii. Leszek Śliwa Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 42 - 15 października 2006r. |